Dwa żółtka, pół szklanki jasnego piwa, troszkę soli i mąki tyle by nie było ciasto bardzo gęste. Dobrze wyrobić i kłaść na osolonej wrzącej wodzie małą łyżeczką, gdy spłyną wyjmować cedzakową łyżką. Polewać słoniną ze skrawkami.
Zdecydowałam się przepisać przepisy z zeszytu babci i mamy i stworzyć z tego bloga, ponieważ chcę zachować i podzielić się naszym rodzinnym dziedzictwem kulinarnym. Te przepisy są dla mnie nie tylko smacznym wspomnieniem, ale także sposobem na utrwalenie naszej tradycji kulinarnej i dzielenie się nią z innymi. Chcę, żeby nasze ulubione dania przetrwały i nadal cieszyły podniebienia kolejnych pokoleń. Pierwsze zapiski mogą być z lat 50 ubiegłego wieku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz